W związku z bardzo intensywnym weekendem w Łodzi i udziale w spotkaniu #Głodni zmian. Piątkowy cykl #Poznaj Mamę okiem innej Mamy, przenoszę wyjątkowo na dzisiaj. Mam nadzieje, że po raz kolejny w odsłonie tego cyklu znajdziecie wśród trzech wspaniałych Mam swoje ulubione blogi, które będziecie czytać. Zobaczcie sami, jak blogujące Mamy godzą macierzyństwo z blogowaniem i co jest ich definicją szczęścia.
Pierwszą osobą,która zechciała zagościć w dzisiejszej odsłonie to Wiola autorka bloga Ma i Lu i mama trzyletniej Alicji. Na blogu Ma i Lu dzieli się swoimi doświadczeniami, przemyśleniami i zdjęciami związanymi z jej macierzyństwem. Wiola jak sama o sobie piszę jest nie tylko psycholożką, ale i pasjonatką macierzyństwa,co widać na blogu.
Niezłe Ziółko : Dlaczego blogujesz ?
Długo wahałam się z opublikowaniem pierwszego wpisu na blogu, zresztą samo założenie bloga, wywoływało silne emocje, czy dam radę, czy pogodzę się z krytyką, czy nie będzie to kolejne zajęcie które porzucę po paru tygodniach. Jednak tak się nie było, blogowanie stało się dla mnie sposobem, można powiedzieć na „samotność” może nie dosłowną, ale będąc sama z dzieckiem szukałam jakiegoś miejsca dla siebie, gdzie mogłabym się dzielić swoimi przeżyciami, wyborami jakimi dokonywałyśmy razem z Alą każdego dnia. Mogłam i nadal mogę dzielić się tutaj swoim przemyśleniami, ciekawymi produktami czy bawić się modą, co sprawia nam naprawdę dużą frajdę.
Bloguję, bo lubię, a to dało mi możliwość poniekąd spełniania się, bo zawsze chciałam pisać. Teraz patrząc wstecz, dzięki blogowaniu widzę jak poszłam do przodu, nie zostałam i nie użalałam się nad sobą, a starałam się iść dalej i dojść tak daleko.
Niezłe Ziółko: Jak godzisz macierzyństwo z blogowaniem ?
Czasami trzeba się spiąć, by napisać coś naprawdę wartościowego, czy posiedzieć i obrobić zdjęcia, zajmuje to sporo czasu, ale jakoś przez te niecałe dwa lata nauczyłyśmy się wplatać bloga w nasze codziennie życie, a może inaczej naszą codzienność pokazywać na blogu. Teraz jest łatwiej, kiedy Lu chodzi do żłobka, pracuję od rana, czasami w nocy, ale nie zapominam o innych obowiązkach, póki co udaje nam się znaleźć czas na wszystko.
Niezłe Ziółko : Twoja definicja szczęścia?
Mamy małe szczęścia i te codzienne, nie mam jednej definicji. Szczęście dają mi ludzie, Ci najbliżsi i czas spędzony z nimi. Szczęścia uczę się szukać codziennie w każdym dniu, godzinie, a najlepiej uczy mnie tego moje dziecko, kiedy odnajduje je nawet w uschniętym kwiatku, bo ona nadal jest zielony, w kamyku znalezionym w czasie spaceru. Szczęście, a raczej to, co nim nazywamy chyba ewoluuje razem z nami, im jesteśmy starsi tym inaczej spostrzegamy otaczający nas świat. Dzisiaj szczęściem jest wspólne jedzenie ciasta truskawkowego, a jutro puszczanie baniek, szczęście to my i tyle.
Blog : Ma i Lu
Fan page: Ma i Lu
Poznajcie Kasię mamę trójki wspaniałych dzieci,która z łatwością godzi bycie mamą i blogerką.
W sumie nie wiem, nie pamiętam już jak to się zaczęło. To był jakiś impuls, chwila jakaś. Potrzeba wygadania się. Wiesz jak to jest. W nawale codziennych trosk i kłopotów – choćby nie wiem jak bardzo się człowiek starał – czasem nie ma już sił i chęci wysłuchać kogoś. I to chyba był taki moment gdy zabrakło mi kogoś, z kim mogłabym pogadać tak od serca. A ja ze wszystkich sił starałam się wyrzucić z siebie to, co mnie gryzło i przytłaczało. No i tak to się zaczęło.
Jak godzisz macierzyństwo z blogowaniem ?
Niezłe Ziółko : Twoja definicja szczęścia?
Moja definicja szczęścia jest prosta. Szczęście to ja. We mnie jest początek. Jeśli jestem spokojna, radosna, wtedy szczęśliwi są moi najbliżsi. Moje dzieci uśmiechają się serdecznie, bawią się i też są radosne i zadowolone. Szczęście to spokój. Szczęście to beztroska. Szczęście to wsparcie najbliższych. Szczęście to kartka z życzeniami w skrzynce na listy zamiast kolejnego rachunku. Życie to szczęście.
Dziękuje 🙂
Blog: Niunioki
Fan page: Niunioki
Jak co tydzień na koniec zostawiam swoją perełkę blogosfery. Dzisiaj jest nią Małgosia mama dwuletniego Jasia, autorka bloga Jaśkowe Klimaty, gdzie piszę o swoim macierzyństwie,życiu.Na swoim blogu propaguje idea globalnego czytania,które Jasiowi wychodzi genialnie. To właśnie w głównej mierzę dzięki niej, wspólnie z córką czytamy globalnie. Za co ogromnie jej dziękuje i z całego serca polecam jej wartościowy blog, na których porusza istotne tematy.
Niezłe Ziółko : Dlaczego blogujesz ?
Pisze od jakiś kilkunastu miesięcy. Choć na samym początku nie można było tego nazwać blogowaniem, założyłam bloga napisałam kilka wpisów i zaginęłam. Potem zaczęłam pisać więcej , zaczęło mnie to wciągać coraz bardziej .W pewnym momencie okazało się że na Onecie mam za mało miejsca na dysku . A jak co niektórzy widza mam fioła na punkcie zdjęć. Przeniosłam bloga w lutym na WordPressa i przepadłam.Dla mnie pisanie bloga to taka moja odskocznia , moje drugie życie. Pisanie to czasem dla mnie forma terapii. Wspaniały pamiętnik , który opisuje nasze życie. Fajnie będzie do niego zajrzeć za kilkanaście lat. To właśnie dzięki moim chłopcom odnajduję inspiracje i pomysły na tematy które poruszam na blogu .To oni są moja inspiracją. Pokazuje tu nasze życie , nasze pasje , miejsca w których lubimy bywać i które są dla nas ważne. Dzielę się ciekawostkami z naszego życia. Pisze o sukcesach, czasem o porażkach moich synków. Ale blogowanie lubię również za to , że poznałam w ten sposób wiele fantastycznych osób, jednej z nich właśnie udzielam wywiadu. O sobie mogę napisać że jestem raczkująca w sferze blogosfery, nie tak do końca poznałam jeszcze jak to się je. Ale lubię pisać i dzielić się z moimi czytelnikami swoimi przemyśleniami , spostrzeżeniami i pasjami. Jedną z nich jest fotografia , to dlatego na moim blogu znajdziecie aż tyle zdjęć. Od czasu kiedy pisze wiem,że jest to pozytywnie odbierane, nie nastawiam się na zarabianie kokosów. Czasem otrzymuje oferty współpracy,niektóre przyjmuje niektórych nie. Cieszę się,że mogę tworzyć coś tak wspaniałego coś tak fajnego jak pamiętnik w sieci. I wspaniale jest otrzymywać od czytelników wiadomości że podoba im się to co robię , jak pisze itp. Z niektórymi już się nawet zaprzyjaźniłam trochę bardziej, mam nadzieję że na dłużej.
Niezłe Ziółko : Jak godzisz macierzyństwo z blogowaniem ?
Nie stanowi to dla mnie problemu. Przez to,że bloguję nie jestem gorszą matką i żoną. Wręcz przeciwnie staram się jeszcze bardziej. Dla moich bliskich zawsze mam czas . Nie marnuję czasu w ciągu dnia , czasem piszę po nocach . Ale nie piszę bo muszę tylko dlatego że chcę, czuje taka potrzebę. Mając w domu wspaniałego męża który naprawdę bardzo dużo obowiązków wziął na swoje barki nie narzekam na to że jestem przemęczona . Pierze , sprząta myje okna i jeszcze gotuje , niezły egzemplarz mi się trafił. Pomysły na wpisy rodzą się same. Czasem na spacerze , podczas zmywania naczyń czy innych czynności wykonywanych w ciągu dnia. Czasem wpada jakaś myśl i już wiem że to jest to. Nie pisze jak nie mam weny , lepiej wtedy odpuścić i nie pisać nic na siłę. To mam być przyjemność a nie mus. Wstąpiła we mnie jakaś nowa, blogowa energia więc muszę ja dobrze wykorzystać ! A dom zdecydowanie nie ucierpiał ,mam posprzątane, mam czas na zabawy z dziećmi. Sprawdzenie lekcji starszemu synowi, pójścia nim do kina na rowery. Moja rodzina zawsze będzie na pierwszym miejscu i to na pewno się nie zmieni.
Sama wiem że potrzebuję coś zmienić, rozwijać się i swojego bloga. Ciągle szukam pomysłu na siebie na swoje blogowanie. Ciągle bym chciała coś zmieniać, poprawiać, ulepszać ale to chyba dobrze.
Blogowanie uświadomiło mi że mogę w życiu robić coś innego niż do tej pory. Wystarczy tylko bardzo ale to bardzo chcieć. Moim marzeniem jest kurs fotografii, już powoli odkładam na niego pieniądze
Niezłe Ziółko : Twoja definicja szczęścia
Odpowiem krótko „szczęście to moja rodzina ” i zdrowie – tego niestety nie kupisz za żadne pieniądze. Czasem nie doceniamy tego co mamy ja mam WSZYSTKO, zdrowe i cudowne dzieci. Czego chcieć więcej.
Niezłe Ziółko : Co daje w życiu Ci satysfakcję?
To, że umiem wywołać uśmiech na twarzy drugiego człowieka a tak na poważnie, jak mogę komuś pomóc bezinteresownie nie oczekując nic w zamian. Również to, że kilka lat temu umiałam powiedzieć stop i odeszłam od byłego męża z 6 letnim wtedy synem. Zostawiłam za sobą wszystko zły dom i wspomnienia i zostałam z niczym. Zatrzymując przy sobie moje życie i szczęście. Mojego synka. To byłą najlepsza moja decyzja. Sama, ale nie samotna dałam rade i stanęłam na nogi. Dziś po raz drugi jestem szczęśliwa żoną, po raz drugi zostałam matka,a mały Jaś wywrócił moje życie do góry nogami. Satysfakcję daje mi moje życie, kiedyś była to też praca. Jednak teraz muszę co nieco w tej materii zmienić. Ale wszystko przede mną. Nadchodzi przede mną czas wielkich zmian.
Blog: Jaśkowe Klimaty
Fan page : Jaśkowe Klimaty
Dziękuje Wam dziewczyny za wspaniały wywiad i,że chciałyście zagościć na moim blogu. A Was Drogie Mamy zachęcam do odwiedzania tych wspaniałych blogujących Mam,dziewczyny sympatycznie Was u siebie ugoszczą.
11 komentarzy
Znam wszystkie dziewczyny i bardzo lubię 😉
Fajne 🙂 Jaśkowe Klimaty miałam już okazję poznać na żywo 🙂 Pozdrawiam
Ja niestety nie miałam jeszcze tej przyjemności,ale mam nadzieje,że wkrótce to nastąpi.
Kolejne świetne mamy 🙂
Wspaniałe dziewczyny! 🙂
Jaśkowe klimaty kojarzę 😉
wspaniałe wywiady, gratuluję, miło jak ktos uchyla rąbka tajemnicy ze swojego życia
Znam dziewczyny, a Jaśkowe Klimaty miałam okazję poznać w zeszły weekend na spotkaniu 🙂
Ja jeszcze nie miałam niestety przyjemności poznać osobiście 🙁
Ja bardzo podziwiam blogujące mamy, za to, że blogują, że znajdują na to czas, że im się jeszcze chce. Ja sama nie mam jeszcze dzieci, ale czasem zastanawiam się, jakbym to pogodziła 🙂
Świetnie usłyszeć mamy, że dajecie radę! Moje dziecko ma już ponad 2 lata. Tak bloguję, a od niecałego roku prowadzę jeszcze własną firmę. Jest sajgon, coś jest zawsze kosztem czegoś, a ja jestem rozdarta, że albo za mało czasu poświęcam dziecku, albo mężowi, albo praca zalega, albo blog trochę leży odłogiem…. Grunt to znaleźć jakoś w tym wszystkim balans i chyba mieć nad sobą wielki drogowskaz z napisem, co jest jednak najważniejsze w naszym życiu, żeby się nie zapomnieć. Pozdrowienia 🙂