Od przyjazdu z Mazur z hotelu Zalesie Mazury Active Spa, gdzie odbyły się warsztaty Jestem Sensualna, minęło już kilka dni, a w mojej głowie wciąż kotłuje milion myśli. Długo zbierałam się do napisania tej relacji. Przyznam szczerze, myślałam, że po paru dniach emocje opadną i będzie łatwiej przysiąść mi do tej relacji, by opisać ją na zimno. Jednak pomimo mijających dni nic się nie zmienia. Codziennie wieczór, wracam do minionych dni, do tych pouczających warsztatów, pięknej sesji zdjęciowej i słowa JESTEM, które wciąż wzbudza we mnie emocje i łzy…
Są to łzy szczęścia, a może też łzy żalu do samej siebie, że do tych rozważań zaakceptowania samej siebie, doszłam dopiero, jak zostałam mamą, czyli stosunkowo niedawno.
Dzięki temu wyjazdowi, dokładnie dzięki Agnieszce i Basi z Fundacji Tętniące życiem, uświadomiłam sobie, że jestem na właściwej drodze swojego życia, że jestem w miejscu gdzie, chce być. Może zabrzmi to banalnie, ale…
Jestem szczęśliwa, bo zwyczajnie JESTEM.
Mam wspaniałego Męża, który jest kochającym ojcem dla naszej córki, i wsparciem dla mnie. Tak, jestem szczęśliwa ,bo mam uroczą, zdrową córkę, która co rano całuje mnie na dzień dobry, mówiąc:
– „Kosiam Cię Mamo” Czy to nie wystarczy, żeby człowiek czuł, że ma wszystko ? Czuł, że jest szczęśliwy i kochany.
Czy my zawsze musimy być niezadowolene z tego, co los na przyniesie?
Czy zawsze musimy obwiniać kogoś, że coś nam w życiu nie wyszło?
Zastanów się, ile razy Ty obwiniałaś, że coś Ci w życiu nie wyszło, bo ktoś lub coś pokrzyżowało Ci plany? Wiem, taka już ludzka kobieca natura, że lubimy szukać dziury w całym i zawsze znajdziemy coś, co sprawia, że jesteśmy niezadowolone i sfrustrowane. Najczęściej wszystko, co piękne widzimy u kogoś, a nie u siebie. Często nasze cele, ambicje to oczekiwania innych co do nas. Już za dziecka staramy się sprostać oczekiwaniom rodziców, spełniać ich niespełnione marzenia z dzieciństwa i często chore, ambicje.
Później, gdy wejdziemy w świat dorosłych, staramy się by zaimponować …koleżance, chłopakowi, później Mężowi.
Często zatracamy się i wchodzimy tzw. wyścig szczurów, by sprostać oczekiwaniom innych osób. Szkoda tylko, że te oczekiwania niekoniecznie nas uszczęśliwiają, a robimy to tylko po to, by zaimponować komuś.
Już dawno zauważyłam, że wszędzie panuje jakaś chora rywalizacja.
To już chyba weszło w naszą kobiecą krew, że chcemy mieć wszystko lepsze niż inna kobieta, począwszy od ładnych ubrań kończąc na dzieciach.
Ile razy Ty jako mama słyszałaś magiczne słowa innej doświadczonej mamy: – Moje dziecko w tym wieku już to potrafiło! Hmm twoje jeszcze nie umie?
Czy to naprawdę o to w życiu chodzi? Czy żyjemy dla siebie czy dla innych?
Czy naprawdę , w życiu chodzi o to, żeby dokopać koleżance, że schudłam 5 kg?Czy naprawdę jest ważne, że córka koleżanki zna figury geometryczne, a Twoje dziecko jeszcze nie? Czy nie jest ważne, czego Ty chcesz od życia? Co Ciebie uszczęśliwi ? Czy cieszysz się z tego, że JESTEŚ, że możesz? Celebrujesz chwile?
Żyj według swojego własnego planu, nie oglądaj się na innych.
NIKT ZA CIEBIE ŻYCIA NIE PRZEŻYJE! Więc jeśli weszłaś w tą chorą rywalizacje i wyścig szczurów, to skończ z tym!
Zobaczysz, twoje życie stanie się piękniejsze, wartościowsze. Z całą pewnością, życie koleżanki czy sąsiadki jest inne, ale czy lepsze? Czy nie warto być po prostu swoją wersją siebie i żyć swoim życiem? Skupić się na sobie, swojej rodzinie i wyznaczonych celach. Swoich celach, a nie mamy, męża czy koleżanki.
Czy naprawdę nie potrafimy się cieszyć małymi rzeczami?
Czy musimy brać wszystko dużymi garściami, aby poczuć się spełnionym człowiekiem? Czy nie możemy mieć ciastka i jeść ciastko, małą łyżeczką?
Miałam dzisiaj pisać czystą relacje z wyjazdu, ale nie potrafię tego zrobić, dopóki nie wyleje tych wszystkich emocji, które siedzą gdzieś głęboko w sercu.
Ten trzydniowy wyjazd zmienił we mnie wiele. Myślałam, że będą to kolejne nudne warsztaty z receptą na szczęście, gdzie jakaś babeczka powie mi co mam w sobie zmienić, żeby być szczęśliwa… i wiecie co, wcale tak nie było. To były cudowne, pouczające warsztaty, gdzie swoją receptę na szczęście znalazłam w lustrze.Wiecie, kogo widziałam w lustrze tam w Zalesiu, w drugi dzień warsztatów?
Widziałam zapłakaną, ale szczęśliwą kobietę, żonę, matkę, która, mimo że nie jest idealna, to akceptuje samą siebie. Co uwierzcie dla nikogo, nie jest to łatwe, przyznać sama przed sobą, że jesteś wyjątkowa!
Jestem wyjątkowa, bo rodząc się w 6 miesiącu ciąży prawie 25 lata temu, przeżyłam. Po prostu #Jestem i właśnie to słowo ma niezwykłą dla mnie wartość. Zostało mi dane być żoną, matką, szczęśliwą kobietą, a moje problemy z chodzeniem to nic w porównaniu z tym, co mogłam dostać od losu, bo przecież nie jeżdżę na wózku inwalidzkim, mogę robić wszystko. Sama się ubrać, sama ugotować, ogólnie rzecz biorąc, mój defekt nic nie zmienia, mogę wszystko to, co robi każda inna zdrowa matka. Mogę kochać i być kochana mimo moich niedoskonałości. Jeśli ktoś w mojej ułomności chodzenia widzi coś śmiesznego, to jest jego problem, ja to zaakceptowałam kilka lat temu, i przyznam, że o kilkanaście lat za późno.
Na koniec chciałabym bardzo podziękować organizatorkom Aniom z bloga [okiemmamy.pl i przewijak.es] i sponsorom, którzy dali mi możliwość udziału w tych wartościowych warsztatach. Poznanie Basi i Agnieszki z fundacji Tętniące życiem to takie kropki nad “i” w słowach „uwierz w siebie”.
Ten mój dzisiejszy post to skrawek moim przemyśleń, które siedzą mi głęboko w sercu… Czysta relacja już wkrótce, uwierzcie mi, żeby opisać to, co działo się przez te trzy dni, trzeba było tam być i zobaczyć.
Teraz zapraszam Was na 47 sekundowy film, który pokreślą wartość tego prostego słowa Jestem.
A Ty też jesteś szczęśliwa i celebrujesz każdą chwile? Czy żyjesz życiem koleżanki?
Sponsorzy spotkania:
Fundacja Tętniące życiem Mia.Lu; Wydawnictwo Prószyński i S-ka; By Jaga; Bodymaps; Dermedic; Love In A Mist; VISSAVI; Stylistka Wizażystka Coach; Wizerunku Marzena Lampasiak; Plus Dla Skóry; studio BRA Zalesie Mazury Active SPA Zdjęcia* (mamao, mommydraws,magicznechwile.pl)
14 komentarzy
Niezły kop motywacyjny na ten ranek. Masz rację – często zapominamy o radości samego istnienia, tylko by spełnić oczekiwania, niekoniecznie swoje. A przecież najważniejsze to dążyć i skupić się na tym, co Cię uszczęśliwia 😉
Mega inspirujący wpis. Poczułam, że ten dzień będzie jeszcze bardziej świadomie przeżyty PRZEZE MNIE.
Pozdrawiam!
Widzę, że spotkanie się udało:) Super!
Swietne spotkanie!!! Dzieci nas kochaja bez względu na wszystko, a my choćby dlatego powinnyśmy czuć się wyjątkowe 🙂
Dziekuje Ci za ten wpis 🙂 tyle fajnych, pozytywnych rzeczy na raz 🙂
Super,że są takie inicjatywy które uświadamiają nam, kobietom, że każda z nas jest wyjątkowa 🙂
Podczas sesji zdjęciowej czułam jakie zmiany zachodzą w Tobie. #Jesteś wyjątkowa
Aniu dziękuje za te trzy wspaniałe dni :*
Czadowo
celebrowanie życia, każdej jego chwili…
w tym roku staram się bardziej niż kiedykolwiek uchwycić wszystko co dobre, nie przechodzić obok. kolekcjonuję dobre chwile – zapisuję je na skrawku papieru, zwijam, wrzucam do słoja… jest już ich cała masa…
jestem wyjątkowa…. piękny tytuł!
Zazdroszczę takiego wyjazdu – nie dość, że piękne miejsce, to jeszcze jakże motywujący 🙂
Brawo! Żadna z nas nie jest idealna, ale każda jest wyjątkowa 🙂
Było cudownie i wyjątkowo 🙂 Ty jesteś wyjątkowa i piękna. Miło było Cię poznać 🙂
Ja Sylwia też bardzo się cieszę,że miałam przyjemność Cię poznać! Mam nadzieje,że to nie ostatnie nasze spotkanie 🙂
Buziak :*