Dostaję od Was sporo pytań, jak wygląda konsultacja z doradcą chustowym i czy noszenie dziecka w chuście jest bezpieczne. Wiele z Was przyznaje, że wiązanie chusty to nie lada wyzwanie, dlatego postanowiłam o tym porozmawiać z kobietą, której temat noszenia nie jest obcy.

Poznajcie Jagodę, prywatnie mamę dwóch Słodziaków, dla której chusta jest wybawieniem , chociaż… nie była to miłość od pierwszego noszenia 🙂
Jagodo, temat chustonoszenia chodzi za mną od dawna, sama zaczęłam niedawno swoją przygodę z chustą, dlatego bardzo dziękuje, że zgodziłaś się odpowiedzieć na kilka pytań.
Mam nadzieje,że będą one pomocne dla moich czytelników, którzy właśnie zaczynają swoją magiczną przygodę z chustą…
Klaudia: Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z chustą?
– Po urodzeniu mojej córki wertowałam wszystkie portale rodzicielskie na jakie udało mi się natknąć, na jednym z nich przeczytałam o chustach. Temat bardzo mnie zainteresował. Wyszukałam więc warsztaty i pełna zapału na nie ruszyłam. Kiedy okazało się że temat nie jest taki prosty w praktyce jak wydawał się w teorii mój zapał uleciał niczym kamfora. „To nie dla mnie” pomyślałam i o zgrozo chwyciłam za nosidło (i nie było to nosidło z szerokim panelem, a moje dziecko nie potrafiło jeszcze samodzielnie siedzieć co jest warunkiem przy korzystaniu z nosidła) które dostaliśmy w spadku od kuzynki. Na szczęście moja córka okazała się mądrzejsza ode mnie i bardzo głośno protestowała przy każdej próbie ulokowania jej w owym wynalazku. Szybko więc wróciłyśmy do tradycyjnego sposobu- „na rączkach”. Wkrótce urodził się mój syn (było to niespełna 16 miesięcy po Dagmarce) – rączek zaczęło mi brakować. Chusta okazała się więc koniecznością. Tak się zawzięłam że…z pomocą doradcy (i jej niekończącej się cierpliwości) nauczyłam się motać 🙂
Klaudia: Skąd zrodziło się zamiłowanie do chust?
– Tak jak wspomniałam wyżej, z konieczności. Kiedy nauczyłam się wiązać, i okazało się że nie muszę już taszczyć wózka z trzeciego piętra (mieszkaliśmy w tedy w bloku bez windy), dwójki dzieci pod pachami i torebki w zębach pokochałam chusty miłością szczerą i prawdziwą.
Klaudia : Jak to się stało, że zdecydowałaś zostać doradcą chustowym?
-Miałam małe dzieci i nie miałam możliwości powrotu do pracy na etat. Postanowiłam więc połączyć przyjemne z pożytecznym. Ukończyłam więc kurs na doradcę, co pozwoliło mi pogłębić swoją wiedzę, umiejętności i…ruszyłam z odsieczą równie potrzebującym rodzicom jak ja niegdyś, którzy nie lubią rozstawać się ze swoją pociechą ale potrzebują mieć wolne ręce.
Klaudia : Kolejne myślę,że ważne dla każdego rodzica pytanie : Od kiedy możemy zacząć chustować dzieci?
– Jeżeli nie ma przeciwwskazań możemy zacząć wiązać już od pierwszego dnia życia W prawidłowo zawiązanej chuście dziecko przyjmuje odpowiednią pozycję co jest bardzo ważne dla właściwego rozwoju stawów biodrowych oraz odciążenia jego niedojrzałego jeszcze układu kostno-stawowego.
Klaudia: Jakie są korzyści korzystania z chusty?
-Tak jak wspomniałam już wcześniej wolne ręce, ponad to pomaga w pokonaniu barier architektonicznych (schody, drzwi obrotowe -nie do pokonania z wózkiem). W chuście dziecko czuje się jak w brzuchu mamy, czuje jej ciepło, zapach, jest kołysane. Dzięki temu że maluch jest zawsze blisko nie odczuwa lęku separacyjnego, ma poczucie bezpieczeństwa. Noszenie pomaga w zachowaniu prawidłowej postawy noszącego, wspomaga laktację (zwiększenie poziomu prolaktyny), pogłębia się więź między opiekunem a dzieckiem. Nasze ciepło wspomaga układ pokarmowy malucha dzięki czemu chusta jest bardzo pomocna podczas kolek. Zajmuje mało miejsca i można ją zawsze mieć ze sobą.
Klaudia: Czy są jakieś przeciwwskazania do noszenia dzieci w chuście?
-Oczywiście, jednak o tym powinien zdecydować lekarz lub fizjoterapeuta.
Klaudia : Jaką wybrać chustę na początek?
-Ja polecam „pasiaki”-czyli chustę tkaną o splocie skośnokrzyżowym w kolorowe pasy (które na początku są bardzo pomocne w opanowaniu techniki wiązania). Powinna mieć też zaznaczony środek. Jeśli chodzi o długość, musi być dobrana indywidualnie, w zależności od gabarytów noszącego ;).
Klaudia : Na rynku są chusty tkane, kółkowe i elastyczne. Czym one się różnią i dla kogo są najlepsze? Czym kierować się przy ich wyborze? Jakie firmy cenisz?
-Wybór rzeczywiście jest ogromny. Osobiście nie polecam chusty elastycznej- 3% domieszki elastanu skutkuje niemożnością dociągnięcia materiału tak jak w chuście tkanej, co powoduje słabą stabilizacją boczną, bardzo trudno nadać w niej prawidłową pozycję dziecka. Chusta kółkowa jest bardzo pomocna w codziennych czynnościach, pozwala na szybkie zawiązanie dziecka, jednak nie nadaje się na bardzo długie noszenie ponieważ ciężar spoczywa na jednym biodrze i ramieniu noszącego. Chusty tkane dają większe pole do popisu. Mamy sploty skośnokrzyżowe , żakardowe, płócienne. Posiadają różne domieszki takie jak na przykład len, wełna (bardzo nośne, świetnie sprawdzą się przy noszeniu starszych, cięższych dzieci), jedwab, bambus (fajnie się dociągają, super na lato). Można dobrać wiązanie i chustę w zależności od potrzeb. Nie trzeba wydać majątku żeby kupić coś fajnego. Na początek, kiedy nie jesteśmy pewni czy chustonoszenie nam spasuje można wypożyczyć chustę lub po prostu kupić chustę używaną.
Klaudia: Chusty stanowią dość drogą inwestycję ile optymalnie powinniśmy ich posiadać?
– Jedna chusta w zupełności wystarczy. Możemy pokusić się o posiadanie jednej chusty długiej a jednej kółkowej. Posiadanie większej ilość chust nazwane jest fachowo „chustoświrstwem”;) Ma ono znaczący wpływ na grubość naszego portfela.
Klaudia: Co powinniśmy zrobić z nową chustą gdy ją kupimy? Jak ją „złamać” ?
– Są różne metody ”łamania” chusty. Jak wszystko co przeznaczone dla dzieci należy ją wyprać. Można też zrobić z niej hamak dla malucha lub zapleść specjalny warkocz.
Klaudia : Ile średnio czasu zajmuje opanowanie techniki wiązania chusty?
-Wszystko zależy od predyspozycji. Osobiście nie jestem zbyt „sprytna manualnie” 😉 przez co nauka zajęła mi baaaardzo dużo czasu, ale dzięki temu z autopsji wiem na co należy zwrócić szczególną uwagę i co może sprawiać trudność. Spotkałam również bardzo zdolnych uczniów, którzy w oka mgnieniu „łapali” o co chodzi i wiązali super już za pierwszym razem. Chusta wymaga czasu, cierpliwości i koncentracji. Nie należy się zniechęcać tylko cierpliwie ćwiczyć a na pewno osiągniemy zamierzony cel. Warto!
Klaudia: Od jakich wiązań powinniśmy zacząć naukę?
-Wszystko zależy od wieku i wagi malucha. Całkiem malutkie dzieci proponuję wiązać w Kangura. Jest to wiązanie w którym dzidziuś znajduje się z przodu rodzica dzięki czemu możemy je kontrolować. Dla starszaków proponuję plecak prosty. Dziecko znajduje się na plecach, jego ciężar rozłożony jest równomiernie na ramionach noszącego, a maluch ma nieograniczone pole widzenia. Warto nauczyć się wiązania chusty kółkowej. Wprawdzie nie nadaje się ona a długie spacery, ponieważ obciążone jest tylko jedna strona noszącego, ale za to wiąże się ja bardzo szybko przez co jest bardzo przydatna gdy musimy np. wyskoczyć na szybkie zakupy lub przygotować posiłek dla starszego rodzeństwa.
Klaudia: Jak ubierać dziecko do chusty – czy cieniej niż normalnie?
-Pamiętajmy że chusta to dodatkowa warstwa materiału , ponad to jesteśmy przytuleni z maluszkiem więc ogrzewa go również nasze ciepło. W słoneczne, letnie dni z pewnością wystarczy samo body, lub koszulka. Koniecznie pamiętajmy o nakryciu głowy. Jesienią lub zimą bardzo fajną opcją są bluzy lub kurtki dla dwojga. Nie należy ubierać dziecka w śpiochy ani pajace, dużo lepiej sprawdzą się spodnie i skarpetki. Niezbyt komfortowo będzie również maluszkowi w bardzo opiętym ubraniu z guzikami lub innymi wystającymi elementami.
Klaudia: Kiedy i dlaczego warto umówić się z doradcą noszenia chust?
-Wydaje mi się, że warto umówić się z doradcą w momencie kiedy zdecydujemy się na przygodę z chustonoszeniem. Pomoże dobrać odpowiednią chustę, nauczy prawidłowo zawiązać dziecko, nadać mu odpowiednią pozycję. Jest to niezwykle ważne dla jego prawidłowego rozwoju. Doradca pokaże na co zwrócić szczególną uwagę. W internacie można znaleźć wiele instrukcji, niestety nie wszystkie obrazują poprawne wiązania.
Klaudia : Do kiedy możemy chustować dziecko ?
-Do kiedy samo nam na to pozwoli i będzie chciało być noszone. Moja koleżanka na wycieczce nosiła swoją 6 letnią córkę w plecaku prostym 😉
Klaudia : Opowiedz swoją zabawną historię z chustą? Masz taką?
-Mam dużo takich historii. Chociaż chustonoszenie staje się coraz bardziej popularne ludzie wciąż dziwnie reagują Byliśmy z Frankiem na spacerze .Była zima więc akurat spacerowaliśmy odziani w naszą kurtkę „dla dwojga” z której małemu wystawała tylko główka. Nagle podszedł do nas ksiądz. Zaczął się przyglądać po czym zaniepokojony zapytał „ale nie wypadnie ci to dziecko? To w jakimś koszyczku go nosisz tak?”. Innym razem robiliśmy zakupy na bazarku. Podbiegła do mnie starsza pani i zaczęła wykrzykiwać co ze mnie ze matka że dziecko w szalik(!!) zawiązałam, co za czasy, co za ludzie 😉 wtedy niebyło mi do śmiechu, ale z perspektywy czasu…
Klaudia : Co najbardziej cenisz w chustowaniu ?
-Bliskość bo „przytulenie ma znaczenie”.
Klaudia : Czy spotkałaś się z mitami dotyczącymi chustonoszenia?
-O tak, z wieloma.
Klaudia : Jeśli tak to z jakimi i co o nich myślisz?
-Jest taki jeden mit którego bardzo nie lubię, a mianowicie „nie noś bo się przyzwyczai…”. Nie przyzwyczaję bo…dziecko od urodzenia jest przyzwyczajone do noszenia. Było noszone i kołysane w brzuchu, czuło mamę i tak samo potrzebuje bliskości poza nim.
Klaudia: W czym możesz pomóc rodzicom, chcącym rozpocząć przygodę z chustonoszeniem?
-Nauczę ich prawidłowo wiązać, pokażę że chustonoszenie jest jak najbardziej dla nich oraz myślę że dodam im trochę pewności siebie w tej kwestii.
Klaudia : Gdzie moi czytelnicy mogą Cię szukać ?
Serdecznie zapraszam do odwiedzenia mojej strony: dotuleni.pl
2 komentarze
Nie wyobrażam sobie życia z msluchem bez chust 🙂
My zdecydowaliśmy się na spotkanie z doradcą. Dzięki temu miałam okazję większe poczucie pewności wiążąc chustę. Teraz sama przymierzam sie do kursu doradcy, wiec tak – u nas to była miłość od pierwszego wiązania. 🙂