Cudowny marokański olej arganowy zna chyba każda Polka. Jeśli nie używała go na własnej, skórze to na pewno o nim słyszała. Olej arganowy to świetny kosmetyk do twarzy, ciała, włosów, który był mi znany od dawna. Dlatego, gdy usłyszałam o firmie Mokosh, która wprowadziła olej arganowy dla dzieci i niemowląt, bez zastanowienia postanowiłam go przetestować. Cenię sobie kosmetyki o naturalnym składzie, które nie są nafaszerowane niepotrzebnymi świństwami i chemią.
Kosmetyki dla dzieci nie oceniam po ładnym pudełku, cenie i marce, ale po składzie. Wiem doskonale, że kupując dany kosmetyk w dzisiejszych czasach płacę nie tylko za skład kosmetyku, ale także za markę, opakowanie i reklamę. Wiec nie daje się zwieść wysokiej cenie produktu, jak to mówią, nie ocenia się książki po okładce, a wysoka cena nie zawsze świadczy o jakości produktu. Z kosmetykami jest dokładnie, tak jak z produktami spożywczymi czytanie składu trzeba się nauczyć, ale o tym może napisze w innym poście.
Wracając do recenzji olejku arganowego dla dzieci Mokosh.
Zaczynając od plusów olej arganowy dla dzieci i niemowląt to:
-kosmetyk w 100% naturalny.
-bez parabenów i innych konserwujących składników
-tłoczony na zimno
-Produkt przebadany dermatologicznie, mikrobiologicznie oraz hipoalergicznie.
-Zawiera niezwykle dużą liczbę naturalnych przeciwutleniaczy, chroniących organizm przed wolnymi rodnikami, a także liczne związki o działaniu antyoksydacyjnym, regeneracyjnym i promieniochronnym, między innymi karotenoidy, polifenole, fitosterole, witaminę E.
-świetnie się dozuje ze względu na posiadaną pompkę.
Działanie olejku jak zapewnia firma Mokosh:
-Zapewnia naturalną pielęgnację skóry, już od pierwszego dnia życia
-Szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu
-Nawilża, odżywia i regeneruje skórę dziecka
-Chroni przed czynnikami zewnętrznymi, takimi jak wiatr, mróz, deszcz
-Łagodzi podrażnienia i suchość skóry
-Pielęgnuje skórę przy AZS, egzemie i łuszczyce.
Już od początku, gdy rozpakowywałam olejek arganowy wiedziałam, że będzie to jeden z bezcennych kosmetyków w naszej łazience, i wcale się nie pomyliłam. Kobieca intuicja w tym przypadku mnie nie zawiodła. Olejek stosuje na przemian albo do kąpieli, albo do wieczornego masażu Martynki, sprawdza się bez zarzutu, super nawilża skórę mojej dwulatki, a Martynka zadowolona jest z wieczornych rytuałów. Mogę też śmiało napisać, że fantastycznie spisał się też u mnie, gdy dostałam uczulenie prawdopodobnie na chemie gospodarczą i zaczęły łuszczyc się mi dłonie. Uwierzcie mi, na słowo wyglądało to nie najlepiej, próbowałam wszystkiego maski na dłonie, kremy do rąk, by nawilżyć dłonie, jednak wszystko kończyło się pieczeniem rąk i mizernym efektem. Natomiast olejek świetnie zdał egzamin i nawilżył moje spękane dłonie. Dlatego podpisuje się pod tym olejkiem rękami i nogami, polecam nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych ! My na pewno zostaniemy wierni firmie Mokosh 🙂
A wy Drogie Mamy, jakich kosmetyków używacie do pielęgnacji skóry Waszych dzieci ?
1 comment
Gdzieś już słyszałam o tej marce, ale nie miałam jeszcze przyjemności ja używać.